Przez wiele lat poszukiwałam odpowiedzi na pytanie: Kim jestem jako człowiek, jako kobieta i do czego zostałam stworzona? To było jak zaproszenie Pana ku głębszej relacji z Nim, by to w Nim me serce spoczęło i znalazło odpowiedź.
To usilne poszukiwanie było jak uprawianie ogrodu w duszy przez Pana: ogród łączył chwasty, a także kiełkujące kwiaty, były miejsca pustynne, a także tereny obfite w źródła wody żywej. Oddawałam Panu uprawę i cieszyłam się z owoców.
Ogród mego serca stawał się często Ogrodem Oliwnym. Najpiękniejsze kwiaty w ogrodzie rosły na grobie umierania dla siebie, podlewane ofiarną miłością i rosnącym zaufaniem do końca. Ogród tworzył Krzyż Pana przez różne, często trudne doświadczenia. Głęboko pokochałam też adorację. W niej, wpatrując się w oblicze Jezusa Eucharystycznego, zatapiam się w Miłości, która mnie oczyszcza, uświęca, prowadzi i posyła przemienioną.
Przewodniczka i drogowskaz
Coraz głębsze poznawanie Maryi pozwalało mi zachwycać się prawdą o Jej roli w Kościele. To przez spotkanie z Maryją uwierzyłam w swą godność, która została odnowiona w Jej macierzyńskim Sercu. Całym sercem przyjęłam Ją jako swoją Matkę i zapragnęłam przez Nią kształtować ogród swego serca, w którym Maryja stała się przewodniczką i drogowskazem.
Świadomość odpowiedzi na pytanie: Kim jestem? - przynaglała mnie do tego, by powstała wspólnota "Ogród Maryi" dla dowartościowania kobiety i kształtowania jej właściwego wizerunku w Kościele. Zapragnęłam, aby wiele zagubionych serc odkrywało godność i piękno kobiety, które możemy odkryć przez Maryję. [...]
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 5(67)2018 - Ogród Maryi, s. 22