Pomiń ten link jeśli nie chcesz trafić na czarną listę!
  • Slider 6
  • Slider 9
  • Slider 10
  • Slider 11
Dwumiesięcznik dla młodych ciałem i duchem

Kwiatki ewangelizacji

Kinga Czerw   

rm-092-16.jpg
rm-092-16.jpg

"Nie troszczcie się zbytnio i nie mówcie Co będziemy jeść? Co będziemy pić? W co będziemy się przyodziewać? (...) Starajcie się naprzód o Jego królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane".

Zawsze wydawały mi się niesamowite słowa Pana Jezusa o tym, by nie brać ze sobą pieniędzy, by się nie zabezpieczać, tylko iść, głosić i jak szaleniec wierzyć Bogu. Ale zastanawiałam się, czy to w ogóle dotyczy dzisiejszych czasów?

Odpowiedź przyszła dosyć niespodziewanie. Pewnego razu przeglądałam Facebooka i zobaczyłam ogłoszenie o Ewangelizacji Nadmorskiej. Zaczęłam o niej czytać i się zachwyciłam. Pisali, że nie biorą ze sobą pieniędzy, jedzenia, ani że nie mają zapewnionych noclegów... Coś tak radykalnego przerosło moje marzenia. Niewiele myśląc, pojechałam.

Przed ewangelizacją przeżyliśmy czterodniowe rekolekcje, które miały nas przygotować do głoszenia. Podczas jednego rekolekcyjnego spotkania doznałam szoku. Rozmawialiśmy z księdzem o tym, co ze sobą zabierzemy. Ja wzięłam wielki plecak z ubraniami i kosmetykami, bo akcja miała trwać dziesięć dni, a tu słyszę:

- Najlepiej nic ze sobą nie bierzcie.

Zamurowało mnie.

- Proszę księdza, ale jak mamy nic ze sobą nie brać?! - pytałam ze dwa, trzy razy. Ksiądz odpowiedział ze spokojem:

- Po prostu najlepiej nic nie bierzcie ze sobą, oczywiście w wolności, ale ja was zachęcam, byście nic nie wzięli.

Pomyślałam: Panie Jezu, Ty pewnie będziesz chciał, bym poszła w tym tylko, co mam na sobie, bym Ci zaufała. - Niezbyt mi się to podobało, ale po modlitwie nawet się z tego ucieszyłam i nic nie zabrałam.

Ewangelizacja uliczna

To, co działo się na ewangelizacji, całkiem przerosło moje oczekiwania. Tak się tym zachwyciłam, że pozwólcie, że wam opowiem, co działo się na mojej czwartej ewangelizacji.

Plan dnia wygląda tak: Codziennie rano jest godzinna adoracja. Potem tzw. dzielenie się. Następnie wychodzimy na miasto i plażę, by głosić Pana: śpiewamy, mówimy świadectwa, przedstawiamy pantomimy - ogólnie dzielimy się tym, czego doświadczyliśmy od Boga w naszym życiu. Wieczorem jest Msza święta i adoracja ze śpiewem, na którą zapraszamy ludzi.

Ale co w tym takiego niesamowitego?

Czy było coś do jedzenia? Tak, jedzenia było - i to pod dostatkiem. Nie da się schudnąć na ewangelizacji, bo Pan Jezus nas rozpieszcza.

Raz jeden z chłopaków miał chęć na kebaba i modlił się: "Panie Boże, proszę, daj mi kebaba"! Odpowiedź przerosła nasze oczekiwania. Nie dość, że dostał kebaba tego dnia, to i następnego dostaliśmy kebaby dla całej 50-osobowej grupy. Może to zabawne, ale często Pan wysłuchiwał nasze prośby odnośnie menu.

Inną sytuację pamiętam związaną z noclegami. W czasie wieczornego nabożeństwa prosimy o przyjęcie na noc i zazwyczaj po skończeniu już mamy wszyscy gdzie spać. Zdarzyło się, że skończyliśmy nabożeństwo i nikt nam nie zaoferował noclegu, a było już grubo po 21. Zaczęliśmy się modlić na Różańcu. Część z nas poszła na miasto szukać noclegu. Odmówiliśmy jeden Różaniec, zaczęliśmy drugi - i nic.

W końcu ksiądz wstał i powiedział:

- Niech podniosą ręce ci, którzy wierzą, że dostaniemy ten nocleg.

Wtedy zaczęliśmy się łamać i z wahaniem podnosić ręce. Okazało się, że wielu z nas w to wątpiło. Wkrótce okazało się, że jest nocleg dla każdego z nas. A ja poprosiłam Pana, by dał mi na tym noclegu wszystko, czego potrzebuję: łóżko, piżamę, kolację, prysznic i żelazko, bym nie chodziła "zmięta".

Pan Jezus nie zgorszył się moją "listą zamówień" i dostałam wszystko - może oprócz kolacji, bo było już bardzo późno. Nie miałam odwagi poprosić gospodarzy o wodę, bo już wiele mi dali, więc tylko

w myślach prosiłam i wierzyłam, że dostanę. To było również dość zabawne, bo gospodyni już chciała wyłączyć światło, byśmy poszły spać, jednak w ostatniej chwili zapytała:

- Dziewczyny może chce wam się pić?

I tak Bóg nie zostawił mnie bez wody.

Jak Bóg działa

Z każdej ewangelizacji przynoszę nowe świadectwa. Najbardziej niesamowite jest widzieć, jak Bóg działa [...].

Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 6(92)2022 | Kwiatki ewangelizacji, s. 16