"Gdy Dobra Nowina odmienia życie milionów, wciąż pęta się u jej nóg grzech, psując krew, robiąc Ewangelii złą prasę i sugerując: patrzcie - taki jest Kościół" (Franciszek Kucharczak).
Grzech - niestety - można znaleźć i pośród sług Kościoła. W XVI w. wykształcony na uczelniach zagranicznych Jan Łaski - ksiądz kanonik, a potem sekretarz króla Zygmunta Starego, zetknąwszy się z ruchem protestanckim na Zachodzie Europy, chciał koniecznie i w Polsce zreformować Kościół, a w końcu chociażby utworzyć Kościół narodowy, jednocząc w nim wszystkie wyznania, jakie wtedy istniały w granicach Rzeczypospolitej. Król jednak - dzięki Bogu - nie wyraził na to zgody, gdyż byłaby to jawna zdrada religii katolickiej. Nie można bowiem łączyć wiary kierującej się wskazaniami Dekalogu i Ewangelii, które stawiają człowiekowi konkretne wymagania, z dowolnym postrzeganiem ich, z dowolną interpretacją tekstów ewangelicznych przez różne odłamy religijne. Prześledźmy takie poczynania na przykładzie protestantyzmu, by uzmysłowić sobie wielkość problemu, jakim było podjęcie reformy religii katolickiej i Kościoła, aby zrozumieć do czego prowadzi ta pokusa.
Reforma reformy
Marcin Luter odszedł od Kościoła katolickiego i stworzył w Niemczech odłam religijny, w którym pozmieniał to, co mu się w tym Kościele nie podobało. Z czasem jego reforma przestała się podobać Thomasowi Münzerowi, który także w Niemczech utworzył opozycję przeciwko luteranizmowi. Reformy Lutra w znacznej mierze nie akceptował Huldrych Zwingli - Szwajcar, toteż u siebie stworzył kolejny odłam religii chrześcijańskiej. Po jego śmierci Jan Kalwin, jako duchowy spadkobierca, w swoich zapędach reformatorskich posunął się o wiele dalej, tworząc odłam, który do dziś jest nazywany kalwinizmem. I tak w Europie Zachodniej - jeden po drugim - powstawały odłamy religijne...
Widząc to wszystko, co się działo na kontynencie, król Henryk VIII, zachęcony powodzeniem działalności reformatorskiej na Zachodzie, też postanowił odciąć się od katolicyzmu. Stworzył więc dla swych własnych potrzeb nowy odłam religii nazwanej anglikańską - nie bacząc na to, że nie można manipulować Ewangelią ani przykazaniami według swego uznania; nie można ich dopasowywać do potrzeb osobistych. Tymczasem ten zły przykład sprawił, że Europejczycy, zwłaszcza angielscy emigranci, którzy przybyli na kontynent amerykański, tak ostro się zabrali do poprawiania chrześcijaństwa, że nowe religie zaczęły powstawać lawinowo - i to z kilku naraz gałęzi protestanckich. Doszło do tego, że w każdym stanie, a potem w każdym regionie, a nawet w każdym mieście czy osadzie powstawała nowa "religia". Po pewnym czasie z tych nowych tworów wyłoniły się różne sekty tak, że na dzień dzisiejszy w Ameryce Północnej oficjalnie funkcjonuje kilkaset odłamów religijnych i sekt.
Jak to się stało, że reformacja tak szybko i skutecznie rozprzestrzeniła się najpierw po Europie, a potem poszła w świat?
Nowe odłamy religijne nie podlegały jednemu i naczelnemu zwierzchnikowi, bo takiego nie było, więc nie miał kto nad tym wszystkim skutecznie zapanować.
Natura jedności
W przeciwieństwie do tego Kościół katolicki trwa niewzruszenie w swojej wierze pod przywództwem papieża. Bo nie kto inny, tylko sam Jezus powołał swojego zastępcę jako głowę Kościoła, więc najpierw św. Piotr, a po nim kolejni papieże wcielali w życie Jego słowa, umacniając fundament Mistycznego Ciała Chrystusa.
Piotr przekazał to, co sam otrzymał, dając swoim następcom misję zwierzchnictwa jako kolejnym zastępcom Chrystusa. W ciągu tych dwóch tysięcy lat "mnóstwo burz usiłowało zmieść z oblicza ziemi Kościół i papiestwo. Kościół jednak żyje, ponieważ żyje papież. «Gdzie jest Piotr, tam jest Kościół» - mówił święty Ambroży" (o. Ivo Bagarić). Pomimo to, co jakiś czas zjawiają się "reformatorzy", którzy próbują dopasować Kościół do "ducha czasu" - jeśli nie do ewidentnego lewactwa czy liberalizmu, to przynajmniej do zbyt daleko posuniętej tolerancji. Zauważcie - nie ducha czasu dopasować do Ewangelii i do przykazań, lecz Ewangelię oraz Dekalog dopasować do świata.
I dziś są tacy, którzy pragną połączyć wszystkie religie w jedno, zbudować jeden kościół dla wszystkich, co miało miejsce nawet w Polsce [...].
Cały artykuł przeczytasz w papierowym wydaniu RYCERZ MŁODYCH - 5(109)2025 | Meandry reform, s. 26